bezpieczeństwo a użytkowanie wózków widłowych

Bezpieczeństwo a użytkowanie wózków widłowych

Powiedzmy sobie szczerze – podniesienie tego tematu w obecności operatorów i osób pracujących w pobliżu wózków niezawodnie spowoduje falę westchnięć. Z czego wynika ta niechęć? Z beznadziejnych szkoleń i wymagań BHP, które od lat budują sobie opinię nudnych, oderwanych od rzeczywistości. Są tworzone przez osoby, które pracę na budowie, w magazynie lub hali produkcyjnej znają tylko z teorii i okazjonalnych wizytacji. Jaki jest efekt? Wiedza o bezpieczeństwie przekazywana jest jako zestaw zakazów i nakazów bez tłumaczenia ich przyczyn oraz możliwych konsekwencji niestosowania się. I często bywa ignorowana, co prowadzi do (dosłownie) bolesnych sytuacji. Przyjrzyjmy się najpopularniejszym zagadnieniom.

Dbaj o maszynę

Kultura techniczna w naszym kraju nadal stoi na niskim poziomie – regularne przeglądy u wielu budzą zdziwienie. Tymczasem awaria hydrauliki może spowodować nagłe opadnięcie ładunku (na coś lub kogoś). To samo hamulce – wózek z ładunkiem waży kilka lub nawet kilkanaście ton. Nie zatrzyma się go rękoma. Nagłe pęknięcie elementów zawieszenia potrafi doprowadzić do wywrotki (osobny temat). Wbrew pozorom nawet niespodziewany brak mocy wynikający z zaniedbania silnika również może doprowadzić do tragedii. Choćby na podjeździe operator traci wtedy kontrolę nad ruchem pojazdu. Dlatego regularne przeglądy i szybka inspekcja wózka przed pracą powinny być normą!

No i błagamy – nie zdejmujcie zabezpieczeń. Klatka bezpieczeństwa wokół kabiny jest tam nie bez powodu. Wiemy, że ogranicza widoczność, ale ma ważniejsze zadanie – ratować życie, gdy towar leci na kierowcę.

Bezpieczeństwo operatora i osób w okolicy

Łatwość, z jaką wózek unosi i przemieszcza wielotonowe ładunki, może sprawiać wrażenie, że są na nim zupełnie bezpieczne, niegroźne. Większość wypadków wynika właśnie z takiego lekceważenia wraz z nieuchronnym statystycznie niefartem (któremu możemy pomóc, zaniedbując maszynę). Typowy przykład: przechodzenie pod ładunkiem. Szansa na to, że coś się stanie, jest bardzo niewielka. Natomiast w razie wypadku będzie z pewnością efektownie. Dodajmy do tego niedbalstwo – niezaciągnięty hamulec albo przypadkowe potrącenie dźwigni podczas ubierania bluzy w kabinie. Należy więc połączyć zdrowy rozsądek z wyobraźnią oraz przykrymi doświadczeniami innych.

Kolejna częsta sprawa, czyli pasy bezpieczeństwa. Mało kto je zapina w wózku, bo po co? Przecież z nikim się nie zderzę i jadę wolno. Tymczasem zupełnie nie o to chodzi. Najczęstsze obrażenia odniesione przez operatorów wynikają z przygniecenia pojazdem podczas wywrotki. Chyba nie musimy opisywać, jak to wygląda, prawda?

Wózki widłowe są uniwersalne, ale w pewnych granicach

Widlak często spełnia kilka roli w zakładzie. Rozładowuje i załadowuje towary, przenosi maszyny i narzędzia, a nawet służy do odśnieżania placu. To jedna z ich głównych zalet. Powoduje jednak, że często są wykorzystywane do zadań, których projektanci nie przewidzieli. Choćby windowanie pracowników. Przecież aż się o to prosi. Łatwiej powiedzieć niż utrzymać się na skokowo pracujących widłach, a do tego można wpaść w poruszający się łańcuch masztu. Nie polecamy. Tak samo, jak wykorzystywania wózka w charakterze wyciągarki (znamy przypadek użycia go do prostowania samochodu). Urwana linka lub łańcuch może narobić bałaganu.

Może brzmi to jak truizm, ale jeśli pracownicy będą stosować się do instrukcji obsługi, wszystko będzie dobrze. A w razie wątpliwości proponujemy pokazać kilka zdjęć z wypadków – w Sieci bez problemu się takie znajdzie. Taka prezentacja działa niezawodnie.

Szukasz odpowiedniego sprzętu do swojego przedsiębiorstwa? Sprawdź ofertę firmy Irapol!

0
Koszyk
  • Brak produktów w koszyku.